własnie byłam ciekawa co napiszesz.
Ja nie myślałam o podziale na frakcje, raczej na wątki
filozoficzny jest tutaj:
http://wielodzietni.net/viewtopic.php?t=250. Ja wklejałam wątek o Bartosiu, tam dałam też Hryniewicza, czyli jeden ksiądz, który wystąpił z zakonu, a drugi co tez nie trzyma sie w głównym nurcie, a postrzegany jest bardzo podejrzliwie przez co poniektórych w Kościele. Czyli tez wątek nie ze ścisłego nurtu katolickiego.
Takie wątki można mnozyć
Chodzi mi o to, żeby np. tam gdzie sa czytania (to hipotetyczne rozważania, bo nic takiego sie nie działo, ale załózmy) rozmawiac o czytaniach, ale juz nie wałkować ich z pozycji czy są autentycznie historycznie czy nie. Dlatego, ze wałkowanie takie nie miały sensu, bo ani wierzący by nie posuwali się w swoich rozwazaniach do przodu, ani niewierzący nie zyskaliby nic konkretnego, bo wierzących nie przekonają.
A oczywiście chodzi mi o wątek o wyznawaniu wiary. Tam przedstawilismy stanowiska, było i stanowisko wierzących i watpiacych i agnostyka (jednego:). Watek ten mógł się rozwijac w kierunku rozmowy wierzących, jak widzą powinność mówienia o wierze. Rozwina sie w róznych kierunkach, według mnie ogromnie ciekawych. Wyszły i watpliwości, ale też w pewnym momencie wyszedł tez sposów widzenia spraw wiary przez Hanię.
u pomieszały się porządki, bo zamiast iść tropem widzenia tematu poszło to w spór czym jest wiara. Wierzący (2 głosy) poczuli się postawieni pod scianą, ponieważ zamiast zostac kazdy na swoich pozycjach i zająć się dyskusją, musieli zająć się udowadnia dlaczego nie są wielbłądami, to znaczy dlaczego wierzą, a do tego poczuli sie dotknięci argumentami, które są oparte o jakby inne podłoże. Własnie logiczne i właśnie filozoficzne.
I to podłoże własnie jakby przenieść na grunt watku, gdzie z góry wiadmo - tu mozna kwestionować, proszę bardzo, bo jest filozoficznie, nikogo nie urażę.
Tak sobie myślę, niech na religijnych wątkach wierzący nie musza udawać dlaczego wierzą. Bo jak tłumaczyć się z tego, że ktos uważa swoją wiarę za dar?
Ale jakby chciał się pobawić w argumenty, któe napisałby na watku filozoficznym, to juz byłoby wiadomo, ze sam sie decyduje na poddanie krytyce argumentów z kregu wiary argumentami z innego kręgu - logicznymi, historycznymi, filozoficznymi.
Rozumiecie o o mi chodzi??
(Ale może ja wymyślam za bardzo, na filozoficzny watek mnie, a w ogóle mam jeszcze kupę sprzątania, wszystko zrobię teraz, żeby do tego sprzątania się nie zabrać;))